sobota, 14 lipca 2012

Milan Fashion Week - kult męźczyzny

Witam i o zdrowie pytam, a właściwie o plany wakacyjne :) Racja, że ani nie postowałam ani nie wrzucałam żadnych info na Facebooku, ale chciałam doznać wirtualnej wolności.. i to działa. Nie da się ukryć, że hot jest jak się wrzuca zdjęcia z pozdrowieniami, ale czasem warto nic wrzucać żadnej informacji i poczujemy (po tygodniu), że można bez tego żyć. I wtedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy uzależnieni od informacji co u Krysi, Zdzicha i gdzie teraz jest jakaś tam Zocha*.


Dzisiejszy post, wprawdzie z opóźnieniem opublikuję, ale jest  za to bardzo uniwersalny i do września zainteresowani zdążą przeczytać. W dniach 23-26 czerwca odbył się  w Mediolanie był Fashion Week for Men. 
Byłam i zobaczyłam. I tego w Polsce chyba nie doświadczymy. Maraton kilku pokazów tylko i wyłącznie dla mężczyzn, w Polsce nawet nie mamy tylu zdeklarowanych projektantów mody męskiej ile widzieliśmy w jeden dzień oprócz wtorku ( tak marketingowo: słaby rynek, a tak na prawdę dla nikogo nie wydaje się atrakcyjny).

Przez te kilka dni mogliśmy zobaczyć tylko męskie kolekcje przede wszystkim włoskich projektantów m.in. Eremenegildo Zegna, Dolce &Gabanna, Prada, Roberto Cavalli, Fendi, Giorgio Armani, Gucci, ale były też zagraniczne akcenty Calvin Clein Collection, Burberry Prosum, V. Westwood Cechą szczególne wyróżniającą Fashion Week  od polskiego jest to, że każdty pokaz jest gdzieś indziej, jeżeli jest możliwość to również w siedzibie firmy np. Armani, Zegna. Ile adresów tyle pokazów. Na szczęście dla wszystkich akredytowanych dziennikarzy i członków Camera Nazionale della Moda Italiana były specjalne przewozy marki partnerskiej Mercedes( Ale albo dla leniwych, albo dla zmęczonych, albo żeby zawieź do hotelu lub na prezentacje kolekcji butów na via Spiga).

Ogranizatorzy zatroszczyli się, żeby miejsca pokazów były na tyle blisko, aby dojść do nich na piechotę w kilka minut. Sam bloger z  The Sartorialist był trochę znudzony i szukał ciekawie ubranych osób na via Tortona.

 Ku mojemu zdziwieniu ten fashion week był bardzo kameralny, a świadczy o tym ilość dziennikarzy z zagranicy, po włoskiej redakcji czołówką była japońska prasa i osoby zaproszone na specjalne życzenie projektantów. Przykładem może być przed ostatni pokaz Ports 196, gdzie przed pokazem na ok. godziny 13 na patio przed wejście rozdawano drinki z prosecco ( mediolańska wersja szampana)  a najważniejszą osobą był japoński gwiazdor, na którego czekało spore gruppies :). I oto światowa moda...
 Największą bolączką Milan FW są godziny pokazów niektóre zaczynają się już od 9.30.

Nawiązując do tytułu kultu mężczyzny chciałam zwrócić uwagę, że tylko w Mediolanie męska moda odgrywa tak ważną rolę w modzie, że stworzono odrębny FW. I choć wciąż dominują panie na widowni, to tyle nigdzie nie widziałam mężczyzn w kolorowych spodniach i maxi kopertówkach z dziwnymi okularami. To nikogo nie dziwi, bo we Włoszech ilość sklepów luksusowych dla mężczyzn jest najwyższa i dużo projektantów nie boi się projektować prawie damskich outfitów dla panów. Co więcej panowie mają odwagę to kupić i ku zdziwieniu nosić. U nas w Polsce zdecydowanie było by  to  na granicy kiczu i gejostwa.

W Italii panuje rzymski zwyczaj kultu mężczyzny od tysięcy lat. I to widać na każdym kroku w usługach, w  modzie i w życiu towarzyskim. Mężczyzna jest często lepiej ubrany od kobiety ( ewentualnie tak samo) i przykuwa więcej uwagi swoimi ubiorem. To prawda, że Włosi kochają skórzaną galanterię i dobrej jakości akcesoria. Jakbyśmy spojrzeli na strukturę sklepów to męska część jest spora i porównywalna do części damskiej. Panowie lubią robić zakupy i może odgrywa ważną wagę kultura ubierania, tradycja rodzinnych domów mody, w każdym razie to działa... też na kobiety. A i nie  przyjdzie czas.

  Do zobaczenia w Mediolanie na Fashion Weeku od 19 września tym razem będzie huczniej, radośniej i głośniej ( w końcu całe centrum Mediolanu owładnie moda damska). 


*( osoby fikcyjne, które przypadkowo odgrywają rolę w tym poście i nie należą do moich znajomych i subskrypcji)

3 komentarze:

  1. Musiało być świetnie :) i domyślam się, że jeszcze lepiej będzie we wrześniu :) wtedy będzie to prawdziwy raj :)

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajjj zazdroszczę Ci! Nie dość, że fashion week, boskie pokazy, to jeszcze cudowny Mediolan. Włoskie jedzenie i całe otoczenie! ♥

    OdpowiedzUsuń