sobota, 28 lipca 2012

Płaćcie i płaczcie !!

Mamy wakacje, czyli czas upałów, mentalnego rozluźnienia, opalenizny i szukania sposobu na ciekawe na spędzenie czasu. Ważne, żeby umysł był podpięty do aparatu mowy i kończyn. To dwa miesiące kiedy telewizja emituje stare filmy, powtórki sprzed dziesięciu lat i zdajemy sobie sprawę, że jest ciepło, miło i przyjemnie. I żeby tak zostało do chwili, gdy .. mamy więcej wolnego czasu niż pieniędzy na letnie rozrywki. I nie mam na myśli kiełbasek na grilla, ale nadejdzie taki moment, czy chcemy czy nie, dojdziemy do pewnego miejsca z dumnie brzmiącym hasłem -wyprzedaż !

Nie ma znaczenia czy jesteśmy zajęci w wakacje, bo na pewno przemawiają do argumenty: lody, mrożone kawy, planowanie urlopu w jakiejkolwiek wersji nawet jeżeli jest to zwiedzanie okolicznych parków codziennie wieczorem. Znajdziemy zawsze sposób na wybiegnięcie myślami w miejsca inne .. fajniejsze, mniej lub bardziej wakacyjne. Oczywiście pozostaje facebook, na którym może poznać miejsca wakacji znajomych i albo zazdrościmy, albo czekamy na własne.

Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu o minimalnej dawce prywatności. Wakacje są czasem na luźniejsze podejście do pieniędzy. I dlatego rodzą się potrzeby na wydawanie na wietrzeniach magazynów w różnorakich sklepach. Właśnie ostatnio zafundowała sobie przejście wycieczkę do sklepu z wyprzedażą... i  nawet nie miałam okazji walczyć o jedyny dostępny rozmiar z inną panią, nie bardzo chciało mnie się stać w kolejce pół godziny, żeby przymierzyć coś w dwie minuty. Oczywiście każdy sobie rzepkę skrobie i  w przymierzalniach są tzw  " osoby współkupujące", ale są pomocne, gdy utkniemy w za ciasnej sukience albo bluzce.






Żyjemy w XXI wieku, gdzie ubrania wciąż się brudzą i  mają ograniczony czas użytkowania. To w tych  czasach kobiety używają brudzących pudrów i podkładów, które są bardzo wytrzymałe i dobrze kryjące,  ale... w żadnym sklepie sieciowym oprócz polskiej sieci Simple, nie wcielono sposobu na ochronę ubrań. Taka ZARA jest na pierwszym miejscu najbardziej pobrudzonych ubrań przez kosmetyki, a szkoda, bo ubrania nie są tanie.



Trend pierwszy
Przymierzalnie to nic, ale to jak zabiegi marketingowe i visual merchandiserów wpływają na ludzi tak, że wydają poważne pieniądze. Doprowadzają ludzi do euforii w krainie przecen i fluoroscencyjnych metek, a potem do płaczu, gdy brakują na czynsz albo na butelkę wody.

Trend drugi


Przychodzą tak ciepłe dni, że nawet mózg nie daje rady, a na niektórych działa gorzej niż złej jakości narkotyki.  Mniej jemy, więcej pijemy, a kiedy podchodzimy do szafy.. ZONK ! I to widać na polskich ulicach. Panom jest tak gorąco w tors, że bluzka ich parzy... ale znów stopy muszą mieć tak zimne, że zakładają skarpetki do pół łydki. Panie to dobrze, że pamiętają przed wyjściem z domu założyć cokolwiek.
   

5 komentarzy: