Mamy wakacje, czyli czas upałów, mentalnego rozluźnienia, opalenizny i szukania sposobu na ciekawe na spędzenie czasu. Ważne, żeby umysł był podpięty do aparatu mowy i kończyn. To dwa miesiące kiedy telewizja emituje stare filmy, powtórki sprzed dziesięciu lat i zdajemy sobie sprawę, że jest ciepło, miło i przyjemnie. I żeby tak zostało do chwili, gdy .. mamy więcej wolnego czasu niż pieniędzy na letnie rozrywki. I nie mam na myśli kiełbasek na grilla, ale nadejdzie taki moment, czy chcemy czy nie, dojdziemy do pewnego miejsca z dumnie brzmiącym hasłem -wyprzedaż !
Nie ma znaczenia czy jesteśmy zajęci w wakacje, bo na pewno przemawiają do argumenty: lody, mrożone kawy, planowanie urlopu w jakiejkolwiek wersji nawet jeżeli jest to zwiedzanie okolicznych parków codziennie wieczorem. Znajdziemy zawsze sposób na wybiegnięcie myślami w miejsca inne .. fajniejsze, mniej lub bardziej wakacyjne. Oczywiście pozostaje facebook, na którym może poznać miejsca wakacji znajomych i albo zazdrościmy, albo czekamy na własne.
Żyjemy w XXI wieku, gdzie ubrania wciąż się brudzą i mają ograniczony czas użytkowania. To w tych czasach kobiety używają brudzących pudrów i podkładów, które są bardzo wytrzymałe i dobrze kryjące, ale... w żadnym sklepie sieciowym oprócz polskiej sieci Simple, nie wcielono sposobu na ochronę ubrań. Taka ZARA jest na pierwszym miejscu najbardziej pobrudzonych ubrań przez kosmetyki, a szkoda, bo ubrania nie są tanie.
Przymierzalnie to nic, ale to jak zabiegi marketingowe i visual merchandiserów wpływają na ludzi tak, że wydają poważne pieniądze. Doprowadzają ludzi do euforii w krainie przecen i fluoroscencyjnych metek, a potem do płaczu, gdy brakują na czynsz albo na butelkę wody.
Trend drugi
Przychodzą tak ciepłe dni, że nawet mózg nie daje rady, a na niektórych działa gorzej niż złej jakości narkotyki. Mniej jemy, więcej pijemy, a kiedy podchodzimy do szafy.. ZONK ! I to widać na polskich ulicach. Panom jest tak gorąco w tors, że bluzka ich parzy... ale znów stopy muszą mieć tak zimne, że zakładają skarpetki do pół łydki. Panie to dobrze, że pamiętają przed wyjściem z domu założyć cokolwiek.
Z wieloma rzeczami muszę się zgodzić :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńja nie uległam :) kupiłam tylko jedną parę bucików
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zacznę bywać tutaj częściej!:)
OdpowiedzUsuńzapraszam ♥
bardzo fajny tekst o wyprzedażach, świetny blog :)
OdpowiedzUsuń