czwartek, 26 czerwca 2014

Moja życiówka: przychodzi taki moment w życiu, że wybierasz najważniejsze!

Szczęście nie zawsze idzie w parze, często nawet trójkami!
Pół roku temu mieszkałam w Łodzi i pracowałam niedługo dla brytyjskiego domu mody. Myślałam, że złapałam szczęście za ogon. Było to mniej więcej, a bardziej mnie, o co mnie chodziło 
w zawodowym wydaniu. Nie wiedziałam, że na lepsze trzeba poczekać. Aktualnie mam fajną pracę, a przede wszystkim zbliżoną do tej, jaką chcę wykonywać w przyszłości. Chcę zagłębić się 
w marketing dóbr luksusowych ujmując odzież 
i akcesoria skórzane. Jestem bliżej sprecyzowania celu życiowego i analizuję co warto, a co nie. Wniosek: nie pójdę na kompromis.

Przychodzi taki moment w życiu, że wszystko zdarzyło się w jednym czasie. I tak w tym moim szalonym życiu pomiędzy ważnym i ważniejszym zrozumiałam co jest dla mnie ważniejsze.  Podjęłam decyzję, z której jestem dumna, bo wybór należy do zdecydowanych. Ja wiem gdzie będę za rok, za dwa.. oczywiście jak czymś lepszym nie zaskoczy mnie życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz