I stało się kolejny raz podchodzi pod górkę i myślisz, czy pokonasz swój szczyt K2? Od czego zacząć, żeby w ogóle wylądować ubranym profesjonalnie w mrożącym krew w żyłach mrozie i zaczynać się wspinać z odpowiednim przekonaniem, że szczyt jest przed nami.
Po pierwsze postaw sobie cel ! Taki prawdziwy i konkretny!
Czym bardziej sprecyzujesz sobie to co chcesz osiągnąć, tym wybór kolejnego kroku będzie pewniejszy. Wiele poradników dotyczących samorealizacji poleca prowadzenie notatnika, takiego z wypisanymi celami na najbliższe dni i te za kilka lat. To ważne, żeby często przypominać sobie do jakiego punktu dążymy.
Zawsze są dwa wyjścia z sytuacji : dążysz drogą intuicyjnie i widzisz wszędzie możliwości. Nic tak nie pomaga jak świadomość, że każdy krok do przodu będzie tym decydującym. Może się wydawać, że ten post dedykowany jest samorealizacji, co jest prawdą, ale inspirowany moją własną historią.
Dwa lata temu poznałam Mediolan, a potem już wszystko zmierzało ku temu, że jestem coraz częściej i bardziej efektywniej. Nie mam jeszcze pozycji dyrektora kreatywnego, ale jestem na dobrej drodze. Pytanie które powinniście sobie zadać powinno dotyczyć kim chciałabym/ chciałabym być za dwa, trzy i pięć lat. Ta kluczowa odpowiedź umożliwi na spojrzenie na swoje życie z szerszej perspektywy.
Dzisiaj jestem w miejscu, z którego widzę swoją dotychczasowej osiągnięcia, często porażki, słabości, ale mimo to wszystko można pokonać, a nawet żyć z pewnego rodzaju lenistwem. Mogło być lepiej, bardziej dopracowanie starcie z rzeczywistością, ale nikt nie daje mi gwarancji, że było by lepiej i szybciej. I łatwiej, a wcale tak nie jest, bo codziennie jak każdego i mnie dosięgają wątpliwości.
Postaw sobie taki cel, że jak uda ci się osiągnąć to spadniesz z krzesła !
Najważniejsze jest uświadomienie sobie jakie miejsce i jaka sytuacja przyniosłaby nam realne zadowolenie i radość. Miałam cel, żeby pracować w dzielnicy, gdzie Armani popija kawę między jednym a drugim spotkaniem, gdzie poważni biznesmeni są wystylizowani w najnowsze krzyki mody i moda łączy się z biznesem w jeden niepowtarzalny klimat z zapachem świeżo parzonej kawy i perfum Chanel.
I chociaż jeszcze nie mam poważniej pozycji, moimi kolegami z pracy nie są zacne istoty to udało mi się w mniejszym stopniu spaść z krzesła. Pracuję ulicę obok tej, o której marzę. Nie omieszkam dodać, że mijam zacne grono i osoby z mojego najbliższego otoczenia znają ludzi z najważniejszych mediów i domów mody. I chyba nie muszę dodawać, że taka nadzieja napawa optymistycznie do działania dalej, wyżej ! I ta świadomość, że tylko kilka kroków ( dosłownie i w przenośni) dzieli mnie od legendarnej miejsca to przyznam, że jestem podekscytowana tym co niosą dla mnie kolejne dni. I życzę każdemu z osobna takiego poczucia realizowania celu.
Powodzenia !
Ten post przypomina mi trochę postawę Martyny Wojciechowskiej w książce "Przesunąć horyzont" <3 Tak czy inaczej, to dobre rady i należy się ich trzymać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niestety wiele osób nie jest gotowych na sukces, bo to ich przeraża bardziej niż porażka. Trzymam za Ciebie kciuki! ;)
OdpowiedzUsuń